Z rodnaha zahonu (1931)/IV/U kastryčniku

З пляцоўкі Вікікрыніцы
U wieraśni U kastryčniku
Верш
Аўтар: Андрэй Зязюля
1931 год
U listapadzie
Іншыя публікацыі гэтага твора: У кастрычніку (Зязюля).

Спампаваць тэкст у фармаце EPUB Спампаваць тэкст у фармаце RTF Спампаваць тэкст у фармаце PDF Прапануем да спампаваньня!




U KASTRYČNIKU.

Minuŭ światy Michał i tuž za im Pakrowy
Kastryčnik z choładam i stužaj prywiali:
Zamiorła ŭsio ad strachu na ziamli,
Kazaŭ-by čujučy blizki čas siewiarowy.

Pad wietru dziki šum ŭsynaje bor zialony,
A haj załocicca žaŭtačkaju biaroz;
Apošni list zwaliŭsia z wierb i łoz,
Jaho źmiataje ŭ stoh wichor šalony.

U sadzie jabłyki zimowyja daśpieli,
Ahniowym koleram malujecca wišniak;
A klon, zhubiŭšy stroj, z tuhi zaśmiah,
I lipy kwołyja biaz listu pachmurnieli.

Ŭ harodzie warywa kapajuć chciwa ludzi,
U kučki kidajuć cybulu, burački;
I morchwa z repaju patracili listki,
Umituś ležačy na miakkaj čornaj hrudzie.

Kapusta śsiečana; na hrudach apuściełych
Tyrčać śpičastyja kareńnia-kačany;
Hałoŭki-ž źwiezieny ŭ kamory i świrny,
Kłubkom zawityja ŭ listoch zialona biełych.

Na łuzie-paświščy ščarnieli ziołki trawy:
Nad rečkaj połaham kładucca tumany.
Pawysłalisia ŭžo ŭkarełyja lany,
Z pad wałakon widać hałyš bialawy.

Adna pierad druhoj niasuć žančyny probki
U piečy sušać ich, kab pośle ciorci, miać;
Jak adstaje kastra, lon padbirać,
Dawaj i padymać, staŭlajučy u kopki.

Zmiakčeli jahady kaliny krasnabokaj,
Pawisšy hrozdami pad sonnym ručajom;
I wolcha ŭ dal ŭzirajecca hallom,
Listy ŭtapiŭšy ŭ toń wadzicy niahłybokaj.

Ŭ rojście śpiełyja kraśniejuć žurawiny
I wabiać powidam hłuchich cieciarukoŭ.
Miałuški miž abholenych sukoŭ
Šukajuć požywu u jahadach rabiny.

Na poli kudzierka markocicca ŭ pamroku,
Ci adzinokaja śpić hruša na miažy;
I jaławiec kalučyja bružy
Ukwieciŭ pacierkaj i biedzicca zdaloku.

Pa wioskach z wiečara kurać dymiać asieci.
Ludcy sušyć uzialisia šery lon;
Ŭ tryścieniach stuk — to mniecca jon,
Bičy, abory ŭjuć ŭ hulni małyja dzieci.

Kudy nia sunieśsia — trywožna hłucha ŭsiudy;
Zžaŭcieły list asypaŭsia z biaroz…
Užo na ranicy piače maroz,
Zamierzła łužyna, ziamla ŭziałasia ŭ hrudy.

Na ruń umierzłuju pawypuścili stady:
Awiečki bojazna i žałasna blajuć,
Bo čujuć śmierć: ich režuć, pradajuć,
A kostcy świežyńkaj ludcy u wosień rady.

Latajuć kučami strakatyja saroki,
A sojki čerkajuć i łuščać žałudy…
Trywožny čas… I kolki ŭ jom žudy…
Ŭsiamu paškodzili jaho uroki.

Užo haspadar kažuch sabie rychtuje,
Niachaj traščyć maroz, piače zimno:
Nia strašnaje sielaninu jano:
Nadzieja krepić duch jaho: Boh paratuje.