Старонка:Huślar (1910).pdf/18

З пляцоўкі Вікікрыніцы
Гэта старонка не была вычытаная

Pieśni tam, duchami zoraŭ stwaranyje,
Buduć dušu wiesialici twaju;
Dumna ŭźniasiešsia nad niziaj tumannaju,
Rdzieci dasi tam prywolla ahniu.

Z zoraŭ s-pad nieba ŭsiobyćcie ziamielnaje
Projmieš pahlodam cikawym na skroś;
Bačyci budzieš z żyćciom nierazdzielnyje
Kryŭdy, biazpućcie, nienawiść i złość.

Horna razstaŭšysia z budnimi sprawami,
Tysiačy ŭzdochaŭ pačuješ z hrudziej;
Wyznaješ brata z rukami krywawymi,
S sercami hadzinaŭ pojmieš ludziej.

Kryki praklaćcia pačuješ nieznanyje,
Muki staryje, stahnańnia ciamnic,
Trupami ŭbačyš palany zasłanyje,
Slozy sirot, udawic, maładzic.

Budzieš hladzieci na heta ŭsio dzikaje,
K zoram-że mčacisia budzie twoj duch;
Budzie na sercu spakojnaść wialikaja
Ŭskresšym z nizin, dzie Znič praŭdy zatuch.

K zoram ahnistym, k prywollu niabiesnamu,
Wyrwaŭšy s ciny żyćciowaj dušu,
Mčysia, niedajsia ciarpieńniu balesnamu,
Harda pakiń ziemlanuju hłušu!

|}



Son.

Darohaj zmučeny dalokaj,
(A byŭ dzianiny tajej skłon),
Ja loh pad kryżem i tak lohka
Zasnuŭ, i hetki baču son:

Ja lesam šoŭ; jakajaś zmora
Wieła pa jim moj spiačy duch,
A les byŭ ciomny, jak dno mora,
Jak mora dno byŭ niem i hłuch.