Старонка:Huślar (1910).pdf/34

З пляцоўкі Вікікрыніцы
Гэта старонка не была вычытаная

Biahuć pryhasšyje zrenicy
Pa naspach, plitach i kryżoch;
Na ŭsich znać smutak biez hranicy,
Na ŭsich let mnohich paros moch.

Leżać zarytyje tut kości
Wajak harotnych za żyćcio,
Syjšli ŭ ziamlu na wiečny hości,
Syjšli pad dziornaŭ pakryćcio.

Ech! bjecca, bjecca chtoś niemała
Harotna ŭ ščaści, to ŭ biadzie;
Skasiła śmierć — i ŭsio prapało…
Dzie hore, dola, dumy dzie?

Usio ŭ chałodnaj śpić mahile
Snom wiečnym, nieprabudnym snom.
O śmierć! chto dzie ciabie asiliŭ?
Nia jšoŭ, nia zloh pad kurhanom?

Iduć usie, i ja za ŭsimi
Syjdu z nudoj, biadoj swajej.
Tak ciażka żyć pamiż żywymi!
Ŭ mahile budzie mo lahčej.

|}



Siročaja dola.

Ciażka siracince
Adzinokaj żyć;
Dola-wiesiałucha
Znikul nie biażyć.
Za chataj i ŭ chacie
Ciarpić sirata:
To maroz marozie,
To zolić słata.
Bačuć maci, baćka
Rodnaje dzicio;
Ŭbohuju sirotku
Chto-ż ubače, chto?
Ad bramy da bramy
Jdzie, zbiraje chleb,
Rucačku praciahnie, —
Kożny hluch i ślep.