Nie stała sił zmahacca z błudam wiekawym,
Zmahacca z dolaju nieščasnaj,
Na radaść niedruham, na żal niamy swajim
Prybyŭ kurhan, kurhan naprasny.
Tak mała żyŭ, a stolki ŭżo rabiŭ nadziej
Swajim pahladam niaštodziennym!
Jakich nia rojiŭ snoŭ ab staranie swajej,
Jak wieryŭ, ŭ swoj narod nia zmienna!
Jak wieryŭ, jak da rodnych rwaŭsia niŭ i sioł
Z dušoj i sercem biełarusa!
Lubiŭ dal świetłaho prywolla, jak aroł,
Nie znaŭšy dumam swajim musu.
Šukaŭ ŭsio praŭdy miż čużymi i swajmi.
I ŭsiudach praŭdu hetu hnali;
Adzin adnym stać musiŭ sam pamiż ludźmi,
U dumkach mknučy wyżej, dalej.
Dla biełaruskich hramadzian bajcom, słuhoj
Tak ščyrym byŭ, a hramadzianie —
Ech! nitkaju k piatli płacili nie adnoj,
Choć kolki ŭzdochu ŭ čas razstańni…
O styd i hańba wam, ślapni, što siłam maładym
K żyćciu harodzicie zapory!
Pahardaj wam patomak plunie ŭ wočy ŭsim,
Praklaćciem pamiać abhawore.
Za što, čuć-čuć prabudy zjawa k nam syjšła,
A ŭżo ślady kryżami znače?
Za što rasić ałtar swoj kroŭju pačała?
Zirnula maraju zwadziačaj?
Syšoŭ wajak za dolu, sławu i narod;
Piaskom zasypali żwirowym.
Śpi, moj tawaryš, śpi! nadojdzie nowy ŭschod,
I brat zapłače dobrym słowam.
Śpi, druże moj, siawiec u rodnych słoŭ siaŭbie
Pa našaj dremlučej staronce!
Niechaj ziamielka budzie lohkaj dla ciabie,
Jak lohka rwaŭsia ty da sonca.
|}