Żywie heta pieśnia, jak wichar kłakoče
Nad lesam mahilišč, nad ćmoju biażyć,
Zrywaje zapory i bramy łamoče,
I kryŭda niamieje, i zmoha dryżyć.
Kaliś oklik pieśni i świet nam admienie,
Adsłonie druhije puciny żyćcia,
Ščaśliwaści jasnaj uzojduć pramieńnia,
Akwiecicca dolaju lepšaj ziemla.
Dyk daj-że čeść pieśni na Ŭkrajnie! za Ŭkrajnaj
Toj kożny, chto praŭdy nie zdradziŭ żywoj;
I ŭspomnimcie «baćku» što pieŭ niezwyčajna
Što sławie ŭkrajinskaj służyŭ ŭsiej dušoj.
O słaŭny ŭkrainče, syn wierny naroda!
Ty rodnaha słowa ŭ siabie nie hłušyŭ,
Ciarpieu i wučyů, jak ciarpieć u niahodach,
Aż lud twoj paniaŭ, čaho ty jaho ŭčyŭ.
Na poŭdzień, na poŭnač, na ŭschod, zachad sonca,
Na kobzach ludzkich duš twoj hraje «Kabzar»,
U chatce, ŭ pałacy, ŭ ciamnicy, ŭ karčomce
Kałociš ty sercy, jak zwonam zwanar.
I k nam twajo sloŭce nie raz daletała;
My słuchali ŭciešna, što baje susied.
Ciapier-że niasiom liść k wianku twajej chwały,
Prymi, brat, i naš biełaruski prywiet!
|}
Zamkowaja hara. (Z Wilenskich abrazoŭ). Nad Wiloj rakoj, Słaŭny Gedymin, |