Старонка:Huślar (1910).pdf/82

З пляцоўкі Вікікрыніцы
Гэта старонка не была вычытаная

«Jana chodzie, zabruje, pad wuhłami načuje,
«Ŭspaminaje i muża, i syna.
«Nu, čaho tak staŭ bledny? bačym-biedny, ty biedny!
«A ŭsio-ż miejsca nima tut, dziacina».

Jak kleščami nia miła, Janku štości zdušyła;
Wyjšoŭ s chaty sa słoŭcam «badziaka»,
I na pryzbu zwaliusia, ślazmi horka zaliŭsia,
Aż grugan niedzie ŭ wysi zakrakaŭ.

VII.

Płače Janka krywawa, — dumki, ščaście i sława
Niedzie źbiehli u čystaje pole; —
Cicha ŭstaŭ, azirnusia i — ŭ karčomku papchnuŭsia
Zaliwać swaju dolu-niadolu.

Zaliwaŭ, dy nie nadta, znać, z nudoj moh praklataj
Wajewać swajim sercem zbalełym;
Hnuŭsia, što raz — to niżej, pad żyćcia ciażkim kryżem,
Aż zmarnieŭ tak dušoju i ciełam…

Było, pomniu ja heta, na pačatku štoś leta;
Ŭsia ziemla charastwom krasawała:
Pole kwietka zdabiła, nieba ptuška chwaliła,
Pry żywiole żalejka ihrała.

Ja šnurok swoj abchodziŭ, pryhledaŭsia urodzie, —
(Moj nadzieł byŭ la samaj darohi);
Baču, — hmin ludu pchniecca, a z jim Janka placiecca —
Tolki ŭ putach i ruki, i nohi…
....................
Ciapier dumaj, što wola, — winien Janka, ci dola?
Dzie tut ščaście za chataj, ci ŭ chacie; —
Sami šmat my ŭ praklataj sławie tej winawaty,
Što nia ŭmiejem złoj doli zmahaci.

|}